Swoją drogą to jest własnie mistrzostwo świata i chapeau bas dla marketingu (sony przede wszystkim) - wmówić ludziom, że sprzęt w zasadzie identyczny (DSLR-ML) jest rewolucyjną innowacją, wywołać potrzebę jego posiadania i następnie, za tańszy w produkcji zawołać większą kasę. Ten sam mechanizm mamy obecnie przy samochodach - silniczki 0,9 lub 1,2 litra są (według oczywiście niezależnych badaczy) mega innowacyjnością lepszą od tradycyjnych wolnossących 1.8 czy 2.0. I ludzie to łykają, płacąc niejednokrotnie więcej za badziew, który po kilku latach się zwyczajnie zapcha. Więc jeżeli to łykają, to dlaczego bezluster nie mają łyknąć. Głupota ludzka wszak nie zna granic.
A od jutra winna ruszyć mini sonda wśród Nikoniarzy: co wybierasz za +/- 16.000 PLN - innowacyjny ML Z7 czy d850. Ciekaw jestem wyniku.