Cytat Zamieszczone przez luso Zobacz posta
Czy ja dobrze rozumiem powyższy wykres i to, że wynika z niego tyle, że użytkownicy Fuji XT1 i Nikona 750d mogą w zasadzie "trzaskać" wszystkie zdjęcia na bazowym ISO z odpowiednią dla nich prędkością migawki i przysłoną a potem odpowiednio rozjaśnić zdjęcie w post produkcji bez prawie żadnych negatywnych konsekwencji? Mówiąc inaczej m.in. posiadacze tych dwóch aparatów mogą ustawić sobie ISO post factum co dla mnie jest olbrzymią zaletą. Dodatkowo mogą mieć ISO różne w każdej części kadru odpowiednio ustawione je (tzn rozjaśniając poszczególne partie obrazu)w postprodukcji. Dla mnie jest to o tyle bombowe, że fotografując na bazowym ISO nigdy nie jesteśmy w stanie niedoświetlić zdjęcia. Jeśli dobrze to rozumiem, to "ISO Invariance" to kapitalna sprawa. Dla odmiany fotografując Nikonem D5 czy 6dmk2 niedoświetlonych kadrów nie da się uratować, dodatkowo kluczowe jest tu, aby ustawić odpowiednią czułość ISO jeszcze przed zrobieniem zdjęcia, co czasami może być trudne.

Oczywiście z powyższego wykresu wcale nie wynika, to że np. na ISO 6400 (nieważne czy ustawionego w aparacie, czy zwiększonego w postprodukcji) XT1 szumi bardziej czy mniej niż 6dmk2.
Dokładnie tak jest. Również prawdą jest to co na końcu, że "bezisowość" sama w sobie nie zapewnia lepszych szumów na wysokich ISO względem matrycy tradycyjnej, tyle tylko, że ustawienie wyższego ISO nie polepsza szumów. Jak się robi wszystko na ISO 100, nie tylko jest tak samo w cieniach, ale nawet lepiej. Wtedy używa siię maksymalnej DR bo nie obcina się DR w światłach, co jest nie do uniknięcia przy zwiększaniu ISO.
Tylko dwa problemy - po pierwsze nic nie widać na wyświetlaczu jak się miedoświetli o kilka EV, ale temu da się zaradzić. Wyświetlacz wtedy nie musi symulować ekspozycji, bo ekspozycja jest zawsze dobra. Może więc automatycnie rozjaśniać, czyli robić HDR. Ale po drugie, czy naprawdę nie ma żadnej różnicy jakości przy ekstremalnym niedoświetleniu, jak teoria przewiduje na podstawie dość prostych pomiarów z rawów. Oko widzi więcej.