mysle, ze mogles wyciagac o kilka EV. wbrew pozorom korekta winiety i podciaganie cieni swoje dodaja, to moze i nawet sie zlozyc do poziomu 3EV jakby dodac cuzamen do kupy.
szkopul w tym, ze piszemy o kotlecie. 6D (ani 6D mkII) nie jest adresowane do takiego uzytkownika. byc moze taka a nie inna charakterystyka matrycy ma mu to tym bardziej uswiadomic
mnie natomiast ciekawi, czy taki wybor tej charakterystyki nie jest przypadkiem celowy. jesli kosztem nizszego DR (czyli wykorzytaniem 14-bitowego odczytu do kodowania dajmy na to informacji o rozpietosci 12EV) jest wieksza szczegolowosc rejestrowanej w wezszym spektrum informacji (14-bit wykorzystane na rozpietosc 10EV). bo to jakos ma sens z perspektywy probkowania danych i pokrywa sie z moim wrazeniem z wywolywania 6D i innych matryc (Canona). ale moge tez sie mylic, to moze byc po prostu zwykle przycinanie kasy przez Canona, tudziez zagranie na zachecenie uzytkownikow, ktorzy "pomylkowo" (dla Canona) nabyli 6D do upgrade'u jednak na 5D mkIV a nie 6D mkII...
co nadal nie zmienia mojej osobistej opinii, ze zaszumienie cieni wyciaganych o 4EV ma dla mnie znikome znaczenie dla oceny obrazka korpusu. o innych jego aspektach nie wspominajac... cena i nadszargane domowe oszczednosci maja chwilowo duzo wieksze znaczenie![]()