Cytat Zamieszczone przez akustyk Zobacz posta
jak wyglad cieni wyciaganych o 4EV przeklada sie na realne zdjecia?*

bo moze ja starej daty jestem, z tego wymierajacego pokolenia, ktore jeszcze potrafilo sobie poradzic z tym upierdliwym i skomplikowanym ustrojstwem zwanym swiatlomierzem (wbudowanym obecnie w aparat). I tylko wydaje mi sie, ze cale to pitolenie o cieniach jest tematem zastepczym, zrobionym na sile, zeby bylo cos mierzalnego (czy tez latwego do zobaczenia), dzieki czemu mozna nakrecac dyskusje. Bo inne aspekty pracy matrycy trudniej zmierzyc, a szum i rozdzielczosc juz dawno przestaly byc problemem zauwazalnym przez normalnego (pod wzgledem potrzeb fotograficznych ale rowniez psychicznie) amatora ?


* - pytanie nie jest skierowane do kotleciarzy albo fotografow nocnych. tylko klasycznego odbiorcy 6D: landszafty, podroz.
też myślę że szum i rozdzielczość nie będzie stanowił problemu (w 6D też nie stanowi) i nie o to się tu rozchodzi problem jest w tym jak bardzo klient jest robiony w bambuko i czy to bardzo mieści się jeszcze w w pojmowaniu biznesu przez klienta czy nie - to fajny aparat będzie no może z wyjątkiem gibanego ekranika ale jeśli marketing nie pozwolił umieścić w nim nowej technologicznie matrycy (podobnie jak 4K na którym mi nie zależy bo nie filmuję) to w moim pojmowaniu biznesu to się nie mieści - tyle i tylko tyle - a czy tak jest naprawdę to się przekonamy wkrótce.

--- Kolejny post ---

Cytat Zamieszczone przez aptur Zobacz posta
Zdarza mi się robić kotlety na 6D ale w życiu nie wyciągałem jeszcze cieni +4EV a nawet +3EV. Nie widzę takiej potrzeby
wszyscy tak piszą bo nikt się nie chce narazić na posta o umiejętności użycia światłomierza ale jakimś cudem DR stal się czołowym parametrem opisującym dobroć matrycy na internetach