Mitem jest, że w tej branży można wpaść w jakieś "opóźnienie technologiczne". Liczy się rozmiar firmy i jej zasoby, czyli gotówka, sprytny management, oraz jej wizerunek, renoma, popularność wśród ludu.
Jedyne, co jest naprawdę zaawansowane i nie każdy to potrafi, to matryce. Tu Sony poczynił postępy jakiś czas temu sporym kosztem. Rezultatem tego wysiłku jest to, że obecnie najlepsza matryca Sony uzbierała w przyjaznym (swoim) rankingu DXOMark, siedem punktów więcej niż najlepszy Canon. Siedem punktów to jest wg. samego DXO mniej niż pół stopa różnicy czułości matrycy.
W tym biznesie owszem liczy się czas. Sony miał nadzieję zrobic blitzkrieg, ale minęły już lata, nic się specjalnie nie zmieniło, i ta przewaga stopniała. Sony zapewne zarabia na sprzedaży matryc, ale na foto kokosów nie zrobił.
Reszta poza matrycą w bezlusterkowcu to są dyrdymałki elektroniczne, które każdy może wymyslać i robić, jeśli ma klientów. Canon może zrobić lepsze Sony niż Sony choćby w tym roku. Jeżeli tego nie robi, to tylko dlatego, że ciągle jedzie na lustrzankach, które mają mnóstwo zwolenników i dobrze się sprzedają póki co.
W wielkim "hurtowym" sklepie sieciowym Costco (USA)jest dzisiaj "na sklepie" 6 ofert foto po bardzo konkurencyjnych cenach. Pięć kitów lustrzankowych z 2 zoomami i kompakt. Trzy Nikony (D7200, D5600 i D3400), dwa Canony (Rebel T6 i 80D) i Panasonic ZS60.
Kiedyś miewali bezlusterkowce Sony z serii a6000, ale w tej chwili nie prowadzą Sony ani żadnych innych bezlusterkowców. Amatorom "dobrych zdjęć" nie całkiem zadowolonych z telefonów oferuje się lustrzanki i wybornego kompakta z zoomem Leica 30x i video 4k. Sony w USA niestety wielkich podbojów na razie nie robi i wogóle jest dośc słabo widoczny.