Chyba sobie żartujesz... albo kompletnie różnimy się w tym co uznajemy za przyzwoity poziom...
Bernard
Chyba sobie żartujesz... albo kompletnie różnimy się w tym co uznajemy za przyzwoity poziom...
Bernard
pozdrawiam
Bernard Wybierała
pozdrawiam
Bernard Wybierała
Trochę w tym prawdy jest. Jak ktoś ma dobry, współczesny sprzęt z dużą matrycą to ma łatwiej od człowieka robiącego znacznie gorszym sprzętem.
Ale jednak z drugiej strony wszyscy fotografowie ślubni mają dość "pro" sprzęt - bez tego nic się nie zrobi w tym fachu.
Co do poprawności technicznej grafiki to powiem tak - mam przykład na sobie.
Robiłem zdjęcia starym kompaktem LUMIX'em (LZ10) i postanowiłem spróbować sił w stockach.
Okazało się, że straciłem masę nerwów, ponieważ dosłownie CO TRZECIE LUB NAWET CZWARTE zdjęcie było PRZYJĘTE!
Reszta albo feler fokus, albo prześwietlone... albo coś innego.
Kupiłem 450D. Matryca tylko o 2 Mpix większa od LZ10.
Trochę się poduczyłem technikali (ale nie za wiele).
Okazało się, że praktycznie po zakupie 450D i produkowaniu nim zdjęć co dziesiąte zdjęcie było nie przyjęte...
Aby mieć 100 zdjęć musiałbym więc na LZ10 wrzucić wszystkich 300-400 wybranych - strata czasu.
Na 450D aby mieć 100 zaakceptowanych zdjęć muszę załadować 110 wybranych - to już coś i to tak nie boli.
Kompletny laik oglądając zdjęcia w rozdzielczości ekranu mógłby nie zauważyć różnicy.
Ja jednak wiem, że różnica jest.
Tyle od strony "technicznej" zdjęć.
I mój 450D to wcale nie kosmos przecież ale sądzę mając jeszcze wyższy model można znacznie więcej.
Śluby to jednak coś więcej niż stocki - to współpraca z człowiekiem - dodatkowy czynnik.
Nawet nie zwykła współpraca z człowiekiem, bo to nie modele gdzie możesz powtórzyć dane ujęcie (poprosić modela aby ponownie coś zapozował) - to event - także proszę się nie śmiać ze mnie, że tak nawiązuję bo różnicę widzę.
Aby zrobić dobry ślub trzeba pewnie wszystko ogarniać...
Ale z punktu widzenia stricte technicznego to pewnie i jest prościej z roku na rok
Lecz to tylko wizja stricte techniczna, a to nie jedyny czynnik i jak coś prześpisz to nie powtórzysz i może być klops.
Także tak jak sądzę Tom77 wcale nie trolluje.
Prawda jednak leży gdzieś po środku- jak bardzo często
PS. To wszystko to tylko moja opinia.
Z roku na rok coraz lepsze iso, ostrzejsze obiektywy, lepszy af, lepsze lampy itd. Do tego dochodzi coraz większy wybór zarówno obiektywów jak i korpusów. Trudno to było jak się miało kliszę i lampę z ograniczoną ilością żarówek. Przy obecnej szybkości aparatów i nieograniczonym miejscu na karcie pamięci o wpadkę bardzo trudno. Zostaje współpraca fotografa z obiektami, pomysły itd.
Z mojego wesela zdjęcia mam tylko robione przez gości - fotografa wziąłem tylko na ślub. I jestem z tego bardzo zadowolony - goście sobie nawzajem robią dużo bardziej naturalne i ciekawsze zdjęcia niż wynajęty fotograf. Jakość techniczna jest oczywiście dużo niższa, ale emocjonalna nieporównywalnie większa. Także nie przejmuj się na pewno dasz radę, po prostu nie bój się fotografować.
50d lub 600d + Tamron 17-50 to najbezpiecznieszy zestaw - może nawet lepiej mniej wydać na puszkę, a zamiast tego kupić lampę nawet manualną. O 5d w sensownym stanie i do tego ze szkłem w tym budżecie bardzo ciężko. Nawet jeśli to zamiast 40 stm, chyba lepiej wybrać 50f1.8 - jaśniejszy i tańszy.
Jeśli wiesz co to RAW i jak sobie z tym poradzić, to żółtymi kolorami nie przejmuj się wcale, jeśli nie wiesz co to RAW to 5D raczej też sobie odpuść.