Canon Pixma kolor wydruku odbiega od wyświetlanego na ekranie.

[Tom01]

Chodzi mi o to, że w tym trybie można przypisać osobne profile do urządzeń, osobno je korygować w LUT karty. Przy czym, pomimo takiej możliwości, różnica jest katastrofalna. Jeśli przykład miał pokazać bezsensowność laptopa do koloru, to udał się znakomicie.

[Leon007]

Dokładnie o to mi chodziło. Skoro Kolega chce drukować swoje zdjęcia, to niech ma z tego przyjemność, a nie walkę.
Można jeszcze wyszukać w sieci coś o złudzeniach optycznych spowodowanych pracą mózgu: to często powoduje, że łudzimy się co do jakości i nie wierzymy obiektywnym, laboratoryjnym pomiarom. Dla mnie najbardziej spektakularny jest ten obrazek:

źródło

[7four]

Dopisz o co chodzi w tym obrazku, aby było jasne dla wszystkich

[Leon007]

Pola A i B są tego samego koloru.

[Leon007]

Właściwie powinienem napisać, że pola A i B są identyczne.

[Tom01]

To jest złudzenie z kategorii tych, że człowiek widzi co innego a myśli co innego. WIDAĆ DOSKONALE, że kwadrat A jest ciemniejszy niż B a w rzeczywistości są takie same.

[Leon007]

Najlepsze jest to, że znam ten obrazek od dawna i WIEM, że te pola są takie same: próbkowałem je w programie graficznym, wydrukowałem obrazek, zgiąłem i przyłożyłem do siebie, a mimo to mózg cały czas mówi, że jedno jest ciemne, a drugie jasne.

To samo jest z patrzeniem na monitor - na przykład laptoka. Mózg koryguje to co widzimy tak, żeby zgadzało się z naszym doświadczeniem i przekonaniem. Dlatego często nie widzimy przebarwień i zafałszowań.
Każdy fotografujący powinien znać takie zjawisko: w początkowym okresie hobby często odkrywamy, że na pięknym portrecie cioci na tle Giewontu, po zrobieniu odbitek (oglądaniu następnego dnia), nagle pojawia się kosz na śmieci, srający pies i czyjaś noga z boku - a tego nie było! Urządzenia widzą to, co jest naprawdę.

[pan.kolega]

To właśnie dowodzi, że jedynym i ostatecznym testem i arbitrem jak ma wyglądać zdjęcie są nasze oczy. Ważne jest to, co się widzi, a nie to, co pokazuje wkraplacz w PS. To, co jest naprawdę, to to co co widzi oko.
A kolega, który widzi czerwone twarze na wydrukach musi najpierw poprawnie ustawić profile drukarki itd. żeby otrzymać prawidłowy wydruk, czyli taki, który wygląda normalnie, jaki każda drukarka powinna wyprodukować. Byłoby poważnym błędem próbować poprawiać oczywiste grube przekłamania kolorów suwaczkami w jakimkolwiek softwarze.

[Leon007]

Eeee... wydaje mi się, że problemem Kolegi Założyciela (o mało co nie napisałem "ojca założyciela") było to, że ma różne rzeczy na papierze i na ekranie.

[pan.kolega]

Eeee... wydaje mi się, że problemem Kolegi Założyciela (o mało co nie napisałem "ojca założyciela") było to, że ma różne rzeczy na papierze i na ekranie.

Nie.
Kto tak uważa, i kieruje uwagę na monitor, nie pomaga mu, tylko wprowadza go w błąd. Jego pierwszym problemem jest nieprawidłowa praca drukarki prowadząca do grubych przekłamań kolorów. To bardzo częsty problem, dość trudny do rozwiązania bez doświadczenia wskutek bałaganu w systemie Windows i również czasem w sterownikach i profilach drukarek. Dużo tuszu na to idzie.