Coś w tym jest. Zaobserwowałem kiedyś, jak po skorzystaniu z toalety w antrakcie gość w drogim garniturze po prostu wyszedł bez umycia rąk. Ręce opadają...
Może myje przed, a tam ma czysto .
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss." Kapitan Wagner