Nie ma to jak klasa, ale bez przesady. Wyżej pewnych części ciała i tak się nie podskoczy podobno.

Jeżeli prezydent jakiegoś ambitnego kraiku przemawiając oficjalnie w czasie wizyty w innym równie podrzędnym kraju przed kamerami całego świata może zrzucić marynarę to tak mi się "cóś widzi", że i fotograf kotletowy w Polsce też może, nawet w całkiem dużym mieście. Zwłaszcza w świetle dziennym.

Np.: (patrz np. zdjęcie podpisane: "Feeling the heat: O. loses the jacket as temperatures soar in Berlin")

Obama's own Berlin Wall! US President issues warning to austerity Europe from behind bulletproof glass | Daily Mail Online

Byle nie w Oval Office. Bo to święte miejsce a poza tym jest klimatyzacja:

https://thecaucus.blogs.nytimes.com/...our-jacket-on/

Tylko proszę bez rasizmu, że to niby "pół Murzyn więc wiadomo, że nie ma klasy." W USA często politykom fruwa marynara, bo wystąpienie bez marynarki z podwiniętymi rękawami komunikuje energię i młodość. To nie sztywna Eu ropa, gdzie nikt nigdy nie złapie np. Emmanuelle M. bez marynarki w czasie oficjalnych występów.