Tematu z tak poronionym pomysłem nie znalazłem.

Posiadam Canona 7d z kitem 18-55. Pstrykam wszystko poza ludźmi, opuszczone budynki (więc bywa ciemno), krajobrazy, chciałbym też spróbować sił w fotografii dzikich zwierząt (brak ogniskowej). Obecnie nie będę mógł sobie pozwolić na nic porządniejszego, a na pewno nie na jasną szeroką stałkę+tele. 40d kusi swoją ceną, za różnicę w cenie można wyrwać już jeden używany obiektyw. Warto/nie warto/puknąć się w głowę?