Kupujcie 1599 :-)

[becekpl]

no ale skoro w opisie jest

Pracownik sklepu internetowego skontaktuje się z Tobą e-mailowo lub telefonicznie, aby potwierdzić termin oraz możliwość realizacji zamówienia

to co ten krzyk?
ze się zarobić nie udało?

takie rzeczy trzeba brać na luzie, uda się to się uda jak nie to trudno

[Kolekcjoner]

Oczywiście mają/mieli wyjście tylko trzeba mieć jaja żeby przyznać się do błędu. Cena za ten obiektyw jest nierealna i każdy to wie ale sklep mógł wyjść z twarzą proponując bon/gratis/obniżkę na cokolwiek związanego z fotografią dla osób które zamówiły ten obiektyw. Niestety odpowiedzi w imieniu sklepu udzieliła pipka która powinna od razu stracić posadę którą zajmuje.

I pewnie ta osoba, którą określasz z takim lekceważeniem poniesie konsekwencje, może nawet niejedna.
Ale przyznać się do błędu - marketingowo - nigdy. Zarząd by Cię za to zjadł posypawszy uprzednio solą .

[2marekm]

He he, już myślałem, że w końcu pojawiła się cena adekwatna do polskich warunków.

A także do rzeczywistej wartości przedmiotu.

[horak]

Bez przesady.Idąc tą drogą to 50STM powinien kosztować 20 zł ? To co powiecie o telefonach które kosztują tyle co dobrej klasy telewizor czy laptop ? Ten cały wylew złości to kolejny przykład na to że ludzie dalej wierzą w cuda i jeszcze mają wielkie pretensje gdy się nie spełniają. Nie wszystko jest w zasięgu wszystkich, tak było, jest i będzie.

[kmeg]

^^ Bez 24-70/2.8 II robienie zdjęć nie ma sensu. Jak żyć

[tomfoot]

Tak się tylko zastanawiam, bo to kolejna taka akcja tego sklepu, czy rzecz nie jest elementem marketingu - wrzucają w różnych branżach nierealną ofertę, a później trwa dyskusja. Nieważne jak mówią, ważne żeby mówili...

[becekpl]

jest tez taki marketing, szukasz czegoś , znajdujesz w porównywarce sklep z najniższa cena tylko ze sklep nie ma teraz tego produktu
ale w sklepie już jestes...

[biodar]

Skoro to zrobili nie pierwszy raz to jest całkiem prawdopodobne, ze to część marketingu. Co najwyżej dla własnego bezpieczeństwa poświęcili ze dwie sztuki, które ktoś miał szczęście i nabył w tej cenie, by nie było że pomyłka. Wtedy są czyści, bo nigdzie nie było napisane że w promocji jest 1000 sztuk. A potencjalny zwabiony klient przegrzebał cały sklep w poszukiwaniu czegokolwiek w promocji zapoznając się z oferta sklepu No i w głowie mu dynda, że od czasu do czasu warto zajrzeć bo może znów się trafi okazja/pomyłka

[zdebik]

Dochodza jeszcze hity z wyszukiwarki, bo nagle wiekszosc canoniarzy w PL sprawdza produkt u nich w sklepie. Gorzej, moj zaprzyjazniony nikoniarz dzwonil do mnie kilka dni temu z tym newsem.

[PoulN]

Co z Wami!! jest? Jakie POLACTWO???, w tym wypadku, że chciało się kupić produkt, który sprzedawca omyłkowo źle wycenił?
A zastanawialiście się, czy właściciele marketów, czy dużych sieci mieli, by takie wyrzuty sumienia, gdybyście omyłkowo kupili produkt z zawyżoną ceną? lub gorszej jakości - NIE, nie mieliby, nie mają i nie będą mieli, ponieważ robią to cały czas! Na Europę wschodnią, do sieciówek idą gorszej jakości towary, czego zupełnie nie kryją, mało tego publicznie się, do czego przyznają na najwyższych kierowniczych szczeblach, uzasadniając, że "jest to dostosowanie towarów do gustów klientów z tych regionów europy" - czyli Polak pierze w mniej wydajnym proszku, pije i je gorszej jakości colę i czekoladę - bo wg zagranicznych konernów Polak tak WOLI.
Nie trzeba daleko szukać, nawet na tym forum wałkowane były tematy, że na Polskę idą z selekcji mniej ostre L`ki, czy puszki z "felernymi" cyferkami w nr. serynych (słynne pierwsze sztuki 5D3)...

POLACTWO... - jeśli komuś Tu źle - to niech,.... wyjeżdża, grzecznie mówiąc, granice otwarte, nikt nikogo nie trzyma.

Jeśli Amerykaninowi przeszkadza Amerkactwo - robi to samo..

Nie wiem skąd, się to wzięło? z prog, śniadaniowych? z ust znanych i lubianych co na "wypożyczonych" z kulturą ze sklepów Walmart`u rzeczach całe stany zjeździli??

Kończąc - np; dla nnie milion razy większym "polactwem" jest auto-zaniżanie swojej wartości wtrącając bez absolutnie żadnej potrzeby ang. słów jak np. EVENT, pisząc, czy rozmawiając w Polsce z Polakami. Po kij? to? to jest dopiero "polactwo", mając swój język, mogąc bez żadnego skrępowania go używać, non-stop słyszy się na salonach (i forach) ewenty, conwerty, dizajny, holideje, dżizuse, lajki, unlajki, hejty, imicze, intacze... itd... to nawet nie "polactwo", to polatragedia i idiotyzm w jedym,... a nie zakup w markecie źle wycenionego aparatu...
Pozdrawiam