Nawet nie przymykam, bo tak jak zauważyłeś, niewiele można w ten sposób zobaczyć i rzadko korzystam z podglądu GO.Zamieszczone przez serbio
Po prostu ogólnie wiadomo, że gdy mamy duzy otwór przysłony to GO jest mała i tło jest rozmyte; natomiast im bardziej obiektyw przymkniemy, tym GO jest większa. W zależności od tego co chcę uzyskać, staram się otworzyć lub przymknąć przysłonę w rozsądnych granicach. Natomiast poprzez kontrolę nad GO rozumiem właśnie to, ze przysłonę wybieram ja, a nie automatyka aparatu. Wybór czasu mozna zostawić automatyce aparatu; przy zdjęciach z ręki zwracając jednak uwagę, aby czasy te nie były dłuższe niż odwrotność ogniskowej; natomiast przy użyciu statywu można aparatowi dać pełną swobodę doboru czasu migawki. Ten sposób postępowania dotyczy oczywiście tylko fotografowania obiektów nieporuszających się!
Odwrotnie podchodzimy do rzeczy, gdy mamy do czynienia z obiektami ruchomymi. Wtedy decydującym czynnikiem jest czas migawki, aby uzyskać zdjecia nieporuszone (lub poruszone zgodnie z zamysłem), natomiast przysłona przyjmuje rolę narzędzia do kontroli ekspozycji.
Najtrudniejsza sytuacja występuje wtedy, gdy chcemy zapanować nad jednym i drugim, czyli nad ruchem i GO. Wtedy narzędziami do kontroli ekspozycji stają się ISO, filtry szare oraz natężenie światła.
Aby wrócić do tematu lampy błyskowej, mogę na koniec powiedzieć, że z tą to własnie trzecią sytuacją mamy do czynienia w przypadku fotografowania w trybie M z lampą błyskową. Żądany czas migawki i otwór przysłony ustawiliśmy wg własnej woli (w naszym przypadku czas taki, aby uzyskać nieporuszone tło, zaś przysłonę na zasadzie kompromisu miedzy jakością obiektywu a naświetleniem tła); natomiast narzędziem do kontroli ekspozycji dla pierwszego planu jest zmienne nateżenie błysku regulowane przez automatykę lampy błyskowej (tyrystor, TTL lub E-TTL).