Witam.


Mam aparat 400D , obiektyw 400/5.6 oraz 50/ 1.4. Ponieważ mam kłopoty z tym aparatem, często ostrzy przed celem mam dylemat czy zawieść do serwisu na kalibrację czy kupić coś większego i tu mam parę pytań .

1. Magia obiektywu 18-55 IS STM
Brakuje mi zoomu gdyż odkąd z fotografowanie przeprowadziłem się z terenu do domu i zamiast ptaków i krajobrazu częściej focę dzieci szukałem czegoś krótkiego i zmiennoogniskowego.
Czytałem że ten obiektyw za tę cenę nie ma wad a nawet góruje nad lepszymi z powodu dobrego AF i celności.
Jak to się ma do zdania , które przeczytałem że jak chce się ma obiektyw za tyle kasy to puszka do 500 nie więcej.

2. Chciałem kupić 70D + 18-55 IS STM czy rzeczywiście nie zauważę różnicy przez to szkło jeśli się przesiądę z 400D na 70D ?

3. A może FF ?
No właśnie , czytałem że pełno klatkowe oferują lepsze zdjęcia pod względem rozdzielczości/szczegółowości, ale też mają wady wynikające z większej matrycy.
Czy nie lepiej więc kupić starszy używany obiektyw xD ? Mam budżet do 4000 i na nowy oczywiście mnie nie stać.

4 AF u Canona.
Czytałem ostatnio sporo (rozważam różne możliwości) i na podstawie testów na optyczne.pl widzę że prawie we wszystkich aparatach od XXD do XD Canon ma jeden stały problem czyli celność autofocusa. Dlatego myślę chyba o 70D jako że z tego co czytałem najlepiej sobie radzi z AF.

4a. Czy te problemy z AF znikną jeśli oddam do serwisu na kalibrację czy to już jest stała przypadłość (np 80D ) ?


5. A może jednak zostawić to wszystko i po prostu dać do serwisu na kalibrację ? Uch im więcej czytam tym większy mętlik w głowie.


Pozdrawiam