Bardzo prosze o pomoc w doborze uzywanego aparatu do zdjec MAKRO

[r_m]

Ok, poczytałem tutaj, poczytałem o lampach, już wiadomo, co chcesz robić, niestety :/
Niestety dla Ciebie, bo łatwo nie będzie.

Drewno to mniejszy problem (choć zależy od wykończenia), ale biżuteria "da Ci popalić", jeśli chcesz mieć dobre zdjęcia. Jeśli to są przedmioty, które potocznie się kojarzą z hasłem "biżuteria" (czyli polerowany, odbijający "wszystko" metal, połączony z elementami przezroczystymi i nieprzezroczystymi, także odbijającymi światło, a także takimi, które powinny być oświetlone pod określonym kątem lub z odpowiedniej strony, aby pokazać ich cechy), to czeka Cię dużo fajnej zabawy
Moim zdaniem od razu możesz zapomnieć o lampach "do makro" oraz o "namiocie bezcieniowym" (namiot to szybka, prosta metoda robienia zdjęć, ale nie daje najlepszych efektów). Przyda się trochę akcesoriów w postaci kartoników (białe, srebrne, czarne) do odbijania i tłumienia światła, a także naprawdę spore płaszczyzny rozpraszające, odbijające i tłumiące światło, połączone z "osprzętem" który umożliwi ustawienie ich w dowolny, wymagany przy zdjęciu sposób. Przedmioty Ci nie uciekną, to "szczęście w nieszczęściu", tzn. możesz postawić aparat na statywie i stosować długie czasy naświetlania, przy korzystaniu z lamp światła ciągłego o małej mocy.
Czy masz chęć oraz "talent złotej rączki"? Jeśli tak - całkiem sporo wyposażenia możesz zrobić samodzielnie, jeśli nie, trzeba się wybrać na zakupy.
Przed zakupami radziłbym poszukać w sieci poradników na temat fotografii biżuterii, filmików z sesji, żeby zobaczyć, jak inni to robią. Niestety wcześniej będą potrzebne podstawy - nie wiem, na jakim etapie jesteś - zależność czas-przysłona-czułość, zależność głębi ostrości od ogniskowej, odległości od obiektu, przysłony.

Na temat lampy (drugi wątek): najlepiej byłoby kupić najmocniejszą, najlepszą na jaką Cię stać, jednak wygoda pracy malutkim aparatem, z założoną na niego większą i cięższą od samego aparatu lampą, będzie słaba.
Zakup lampy w krajowym sklepie kontra własny import: tak jak czytałeś, chodzi o spokojny sen. Jeśli zepsuje się lampa kupowana u krajowego sprzedawcy, masz skuteczną ochronę na podstawie krajowych przepisów. Jeśli zepsuje się "prywatny import", serwis jest (o ile jest) w Chinach, o ile jest (różni sprzedawcy różnie podchodzą do serwisu). Krajowa "gwarancja" może mieć dwa lata, "chińska" raczej jest krótsza.