Cytat Zamieszczone przez Leon007 Zobacz posta
Panowie (bo nie zauważyłem, żeby Panie dyskutowały) - pociągnijcie tę myśl o limicie zdjęć: jakaś teoria spiskowa czy fakty autentyczne?
Komisja Europejska wszczęła i zakończyła specjalne śledztwo w sprawie celowego uszkadzania sprzętu przez producentów, czyli celowego nadmiernego zużywania się produktów. Wyniki śledztwa potwierdziły takie praktyki i wydano zakaz ich stosowania, zagrożony karami. Ale tak jest na Zachodzie, a u nas niekoniecznie, a tym bardziej sprzęt wyprodukowany przed tym zakazem jest narażony na przedwczesne zużycie. W moim A610 uszkodzenie wystąpiło po 12 tys klatek i objawia się tym, że brzegi obrazu są rozmyte, a aparat melduje awarię obiektywu. Obiektyw jest zintegrowany z matrycą w jeden podzespół. Wymiana na nowy w nieautoryzowanym serwisie nie polepszyła ani trochę sytuacji. Powiedziano mi, że tylko ponowne wgranie oryginalnego firmware w autoryzowanym serwisie zlikwiduje ten problem, bo uszkodzenie obiektywu to lipa. W Canonie A520 córki identyczne objawy "uszkodzenia" obiektywu objawiły się po 8 tys. klatek.

--- Kolejny post ---

Zasięgnąłem dzisiaj opinii telefonicznej w zakładzie naprawy sprzętu foto i powiedziano mi, że w kompaktach i bezlusterkowcach wszelkie funkcje światłomierza spełnia matryca zarówno dla światła ciągłego, jak i błyskowego. Nie ma w nich innych układów pomiarowych.

Co do pomiaru odległości przez obiektyw, to np.w obiektywie Sigma 3,8-5,6/28-135 macro AF jest fotokomórka, przed którą zaiwania taki wiatraczek sprzężony z silnikiem napędu AF, i to zaiwania jak wentylator. Pomiędzy skrajnymi nastawami ostrości ten wiatraczek wywołuje mnóstwo mrugnięć fotokomórki, a każde takie mrugnięcie jest zliczane i podstawiane do tabeli odległości zapisanej w mikrochipie obiektywu. Gdy czujnik AF stwierdzi, że maksymalna zgodność fazy nastąpiła w momencie np. 128 mrugnięcia w czasie przeostrzania z pozycji 120 na 130, to obiektyw jest cofany o dwa mrugnięcia do tyłu.