Naprawdę nie wiesz po co przedbłysk? Po to między innymi, żeby wykorzystać pomiar segmentowy i zgadnąć co w kadrze jest tematem zdjęcia. Odległość mierzoną przez obiektyw można sobie w buty wsadzić, lub rozbić o dowolnie wybrany kant, kiedy lampa jest skierowana w sufit albo nie siedzi na aparacie, ale to chyba oczywiste.
Dodatkową korzyścią z przedbłysku jest zmylenie wszelkich prymitywnych wyzwalaczy do zabytkowych lamp i skłonienie fotografa do wyrzucenia ich i wsparcia swej ulubionej firmy przez zakup większej ilości speedlitów, bo pracownicy Canona muszą przecież jakoś wyżywić rodziny.
Mi nawet całkiem nowy EX380 nie działał dobrze z C20D, więc go wymieniłem na 430EX zamiast się trapić.