Kwestię "poziomu sprzedaży danego modelu" rozpracowali komuniści i wyszło im, że najtaniej i najefektywniej jest robić jeden model, na jednej linii technologicznej, a nie 10 różniących się duperelami, na 10-u liniach technologicznych, żeby doić klienta i jeszcze durnia z niego robić. Czy plastikowy EOS APS-C nie może mieć tych funkcji i wyposażenia, łącznie z uszczelnieniem korpusu, co ma 7D Mk II? Może! Jeśli by miały być dwa modele, to czy nie mogły by się różnić tylko solidnością korpusu? Zaraz by się okazało, że 99% klienteli ma ją gdzieś! A elektronika, którą teraz wsadzają w 77D jest już tak mocno zaawansowana, że za 5 dolarów więcej można by było całe bebechy od 7D wsadzić w tą puszkę! Jaki jest związek funkcjonalny pomiędzy tylnym pokrętłem a górnym LCD? Żaden! A jednak różnicują te rzeczy czort wie po co, a klient cholery dostaje, bo mu dają jak osłowi w żłobach. Żadnego uzasadnienia dla istnienia tych dwóch modeli 800D i 77D nie widzę, a tym bardziej jeszcze 7D Mk II i 80D oraz 1300D. Mi na przykład pasuje wyłącznik obsługiwany prawą ręką, bo używam nadgarstnika, i wolę to, niż górny LCD, ale wtedy brak tylnego pokrętła. No i kiego? Jak jedno, to nie drugie, jak mała waga, to nie przyzwoity pryzmat, i tak w koło Macieju...