Mieliśmy kilkanaście lat temu 2611, potem 2612 Hybryde, a teraz ostała się tylko cyfra 3300..

Powiem Wam, że powyższe szacunki są mocno zaniżone. Części padają regularnie w staruszkach: wałki, raki, zębatki, czujniki, filtry chemii, grzałki itd. Maszyna prądu bierze całkiem sporo, uruchamia ją programator ok 2 godz przed otwarciem zakładu, żeby nagrzać chemię na czas. Na codzień pobiera tylko dawki regeneracyjne (kupuje się w Tetenalu), ale jeśli chemia za długo postoi trzeba kupić startery i zalać od nowa.
Do tego ustawowo, zużytej chemii nie wolno zlewać do kanału, tylko zbiera się do beczek i zamawia utylizację, to też kosztuje.

Zdjęć nie robi bez papieru (standardowe cztery szerokości 102, 127, 152, 202/210 dwa-trzy podłoża glossy, lustre, mat, zamawiając nawet po jednej rolce, to koszt 2-3tys + koszt kaset).

And last but not least: serwis. Nie zdarza się żeby kosztował mniej jak 2tys za wizytę, a raz do roku bywa znacznie więcej.
Zaczynając, robiliśmy dziennie 3-4 tysiące zdjęć na każdej maszynie, teraz stoi jedna i robi 200-1000 szt/dzień! Utrzymanie tego, nie ma żadnego uzasadnienia ekonomicznego, w tych czasach.