Ha, w moim stanie nawet sprzedaż alkoholu jest całkowicie zakazana w niektórych okolicach....np. akurat tam, gdzie jest jedna z najsłynniejszych destylerni whisky.

Nie nad Zatoką Meksykańską, ale jak już się uparłeś na Meksyk, to pewnie masz powody, więc kontynuuj.