W punkt! Dawno, dawno temu przeżyłem dokładnie to samo przesiadając się z EIZO FlexScan S1931 na ColorEdge CG21. Tej różnicy nie da się opisać słowami. Można próbować, ale to i tak nic nie powie komuś, kto nie pracował na monitorze graficznym i kto wierzy we wspaniałość swojego monitora biurowego czy multimedialnego, kupionego za i tak (według niego) zbyt duże pieniądze...
Przez ostatnie 8 lat przećwiczyłem różnej maści ColorEdge CE, CS, CX i CG, ale tu przepaści już nie ma. Trochę inne matryce i podświetlenia, inna obudowa, w wyższych modelach dodatkowo czujniki korekcji i kalibratory, w CG zawsze kaptur... Mimo tych różnic, przesiadka z "biurowca" na nawet najtańszy monitor graficzny klasy ColorEdge CS robi ogromną różnicę.
Dziesiątki osób rocznie, z którymi się spotykam na szkoleniach i warsztatach, po przesiadce z "dobrego monitora" na monitor graficzny mówią mi to samo. Nie spotkałem się jeszcze nikogo, kto po kilku tygodniach pracy na swoim pierwszym monitorze graficznym stwierdził, że to była zła decyzja. Słyszę raczej kompletnie co innego...: "Wreszcie widzę swoje zdjęcia. Tylko czemu tak późno?"![]()