Naszedł mnie pomysł, żeby po latach wrócić do fotografowania trochę dalej oddalonych obiektów. Dawno nie robiłem zdjęć żadnych ptaszków i innego bydełka plączącego się po lasach i po polach . Najpewniej znów to chwilowy napad chęci w tym kierunku, więc chcę podejść do zakupu budżetowo, bez lokowania większych pieniędzy w szkiełko, które i tak rzadko będzie wykorzystywane. Tu pada kwestia: czy brać w stanie idealnym używanego Canona 100-300 USM (bez IS) za 350zł, czy w kwocie 500-600zł szukać czegoś nowego, może ciekawszego? Obiektyw ma być pod pełną klatkę. Z góry dziękuję za propozycje.