-
Ja ten temat jakby trochę z przekory zainicjowałem - ostatnio napisałem co mi się skojarzyło że:
"różnica pomiędzy fotografią analogową a cyfrową jest taka że w przypadku analogu najpierw się myśli potem robi zdjęcie, w cyfrze - odwrotnie...."
Jak mnie "zjechali"!!!
Temat został zamknięty jako....prowokacja!
No więc zacząłem się zastanawiać: czyżby tu nikt nie fotografował PRZEDTEM analogowo?
Ta teza którą przedstawiłem wynikała z własnych, osobistych doświadczeń!
Po pierwsze: film był drogi i nie zawsze dostępny.
Po drugie: aparaty wymagały znacznie większej wiedzy niż obecne - nie wspominam o "głuptakach"...
Tak więc - pamiętam jak dziś: skrupulatnie, wielokrotnie przymierzałem się do kadru; latałem po planie ze światłomierzem mierząc padające i odbite i analizując kontrasty....
Kadrowałem świadom że na slajdzie już się niewiele poprawi...
Cały czas starając się pamiętać o wszystkim co było niezbędne by nie spieprzyć zdjęcia - bo poprawek się wiele nie robiło! - a film był - jak na wstępie...
Tak było....
Teraz?
Teraz mniej- więcej nastawiam w oparciu o to co chcę osiągnąć - robię fotkę i....analizuję: co i jak poprawić by było super.Potem robię; robię i robię...Zero kosztów, czasem nawet niespecjalnie oglądam wiedząc że: RAW; bracketing itd.
Czy ktoś kiedyś policzył np jaki byłby koszt zrobienia na filmie analogowym zawartości "głupiej" 1Gb karty?....
Czy wtedy - byłoby jak napisałem w innym poście?
No więc - czy moja teza JEST prowokacją?
Czy to nie jest najprostsza definicja różnicy?...
Powyższy tekst dedykuję: "głęboko oburzonym" (z gratulacjami znajomości tematu i poczucia humoru) i kol.MODERATOROWI który zamknął temat z moją tezą....
O tempora, o mores....
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum