No właśnie tu prawdopodobnie pojawia się problem - gdy patrzę przez wizjer, twarze są ostre. Na podglądzie na pierwszy rzut oka też, ale jako że taki psikus wdarł mi się już nie raz, powiększam każdą pozowaną klatkę i załamuje ręce.
Jeśli chodzi o punkty AF, zawsze świeci mi się tylko jeden punkt, w rogu; nigdy inny. Przykładowo na zdjęciu drugim, ustawiam więc go na twarz dziecka, przytrzymuje do połowy spust, przekadrowuje, dociskam - a tu jak widzicie kwiaty ostre. Co robię źle?
--- Kolejny post ---
Janusz K,
Lampy błyskowej w pomieszczeniach używam zawsze. Jeśli ma to jakies znaczenie, zwykle staram się odbijać światło od sufitu lub ścian, praktycznie nie kieruję błysku lampy bezpośrednio na ludzi.
Przez brudne rozumiesz kolor, czy te zaszumienie które mi przeszkadza? Te zdjęcia są prosto wyciągnięte z aparatu, nic poza tym z nimi nie robione.