Bo jeśli się da, to tylko ciężkim fartem. Obaj znamy to szkło i obaj wiemy, że trafione 1:1 przy f/2 będzie dziełem przypadku. Zresztą Himi ma rację, sport mam gdzieś, szczególnie ten fotograficzny.
Nawet jakbym umiał, to ten koszykarz raczej nie zapłaci mi za to tyle, ile bym chciał, więc po co próbować?
I żeby był jasność: ja mówię o powtarzalnych ujęciach, gdzie akceptowalna granica błędu AF będzie powiedzmy 10% (biorąc pod uwagę ruchliwość celu). Ty może trafiasz te 10% waląc seriami, dla mnie to nieakceptowalne i tyle. Choć oczywiście rozumiem, że inaczej się nie da i ktoś to musi robić...