Przedwczoraj o mały włos nie rozpieprzyłem swojego bezlusterkowca (M5) o drzewo po minucie mordęgi z nim. Powstrzymało mnie tylko to, że z racji jego pancernej konstrukcji uszkodziłbym drzewo, a to bydlę mogłoby przeżyć

No i uświadomiłem sobie, że z każdym innym bezlusterkowcem też bym się chandryczył identycznie, albo niewiele mniej
