Nie siedzą w temacie LEDów, ale coś mi mówi, że musiałbyś mieć radiator.
Licząc skromnie jakieś 30 diod na ramię gwiazdki, mamy 150 diod, tyle światła powinno wystarczyć do robienia zdjęć - przynajmniej jeśli chodzi o ilość światła.
Teraz będzie mniej przyjemnie: 150 diod to 150W mocy, wypadałoby to podłączyć do gniazdka albo pomyśleć o naprawdę pojemnym akumulatorze. Liczymy teoretycznie: stosując akumulator "12V" i łącząc diody w kombinowany sposób 4 szeregowo i potem te czwórki równolegle będziemy mieć np. 37 "czwórek", każda potrzebuje prądu 0.35A, razem prawie 13A. Pojemność akumulatora jest określana w "Ah", czyli akumulator ołowiowy do UPSa o pojemności 12Ah wystarczy Ci na niecałą godzinę ciągłego świecenia. Akumulator samochodowy ma np. 55Ah, on wystarczyłby na 4 godziny, tylko trudno powiedzieć, że jest wygodny i przenośny
Można kombinować: traktować LEDy nie jako światło ciągłe, tylko jako "błyskowe" i włączać je albo w momencie ustawiania ostrości ("spust do połowy" - w niektórych aparatach na gniazdku wężyka styk "AF" przyjmuje wtedy potencjał "masy") - naciskasz spust do połowy, LEDy zaświecają się na np. 3sekundy, i tyle masz czasu na zrobienie zdjęcia, albo włączać je sygnałem synchronizacji błysku (ze stopki lampy, nie wiem, jak z szybkością rozświetlania, czy będzie wystarczająco duża).
Pomijam drobiazg, że sprzedający nie podaje Ra (CRI) dla tych diod, więc efekty kolorystyczne mogą być "dość oryginalne".