Dzięki Panowie za rady. Szóstka nie zamokła, ale faktycznie bywa na tym wyjeździe w wilgotnym, górskim środowisku. A w południe bywa upalie. Bardzo kusi mnie od samego początku by rozkręcić tylnią ściankę i zobaczyć czy coś nie da rady samemu poprawić. Ale jestem w polowych warunkach, a dokładniej namiot, mało sterylnie że tak to ujmę. Poza tym jeśli uznają gwarancję i zobaczą ślady na śrubach od scyzoryka, mogą nie uznać gwarancji ;-) Kabla USB odpowiednika canona niestety nadal nie udało się zakupić.

Napiszę wpierw do sprzedawcy w UK, tyle że on chyba pisał o rocznej gwarancji :-/ Canon kiedyś mi mówił, że jak biorę sprzęt w Polsce na fakturę do mam rok gw a jak na paragon to dwa lata. Zadzwonię na Żytnią po powrocie do Polski. Widzę, że nic tu nie wskóram by zaświecił ekranik. Robię foty bez ekranu, a bracketing ręcznie kilkukrotną korektą ekspozycji. Szkoda też, że nie mogę zmieniać jakości Raw'a na małym ekraniku.

Dzięki raz jeszcze i pozdrawiam!