ale uzywales ktoregokolwiek Fuji X ze szklami Canona?
pytanie jest retoryczne, nie musisz odpowiadac
pomijajac akurat ten detal (wbrew pozorom jednak nie jest to az tak wielkie)... o ile nie zamierzasz robic wylacznie zdjec na pelnej dziurze, to kupowanie do 35L i 135L bezlusterkowca nie gadajacego z bagnetem EF jest bez sensu. wiec w zasadzie jedyna opcja pozostaje Sony. ale i tu powaznie polemizowalbym nad uzytecznoscia - co z tego ze da sie to ze soba spiac, skoro szybkosc i pewnosc AF sa kiepskie, a gdzie jak gdzie ale dokladnie w przypadku tych dwoch szkiel bardzo bym na to zwrocil uwage - i 135L i 35L rysuja pieknie nieostrosci... ale ja jednak lubie tych nieostrosci nie miec tam, gdzie chcialem miec ostre
dla mnie to niekoniecznie mowimy o jednym aparacie. i niewykluczone, ze jak to rozbijesz na zestaw dwoch, to bedziesz mial duzo lepiej i moze taniej.
jesli ma byc maly lekki korpus do podpiecia 135/2 czy 35/1.4 to ja bym kupil 100D. ot po prostu.
albo ewentualnie, jesli nie moze byc 100D - M3 z odpowiednim adapterem. tylko bym doczytal opinie uzytkownikow odnosnie jego wspolpracy ze 135L i 35L, bo z tymi adapterami nie zawsze jest rozowo.
wtedy pozostaje kwestia aparatu na wyjazdy, bo upieram sie, ze bieganie z 35L i 135L w podrozy jest, jak to sie potocznie mowi: "suboptymalne".
tutaj jakas opcja sa bezlusterkowce. ze standardowym zoomem, telezoomem i ewentualnie jakas mala stalka na wycieczki. mozliwosci sa rozne, warto by zaczac od okreslenia potrzeb...