Wydaje mi się, że Canon swoją wieloletnią polityką utrwalił pewne przekonania i trudno z tego się wyzwolić:
1. Badziewna matryca 18Mp pakowana przez lata do wszystkich modeli APS-C utrwaliła przekonanie o bezużyteczności cropa w krajobrazie, portrecie i innych obszarach też.
2. Jednopunktowy AF zapakowany do 5D, 5DII i 6D jawi się jako użyteczny i wystarczający do wielu zastosowań.
W rezultacie każda próba odejścia od tego schematu wygląda na nieracjonalną.
Matryca w 80D jest taka jak powinna być już od kilku lat w APS-C a AF jest zwyczajny - dosyć szeroki, ze środkowym punktem czułym jak w 6D, wszystkie punkty krzyżowe, jakieś tam algorytmy śledzenia. Filmowanie to bonus - na wysokim poziomie ale swoje pewnie robi w cenie.