Dudi87, nie byłem z Tobą w tych konkretnych warunkach ale czy faktycznie potrzebna była lampa?
Piszecie o ekspozycji na zero. Tylko względem czego? Nieba, drzew, czy może jeszcze czego innego?
Światłomierz w aparacie nie jest jakiś rewelacyjny (mam sekonica więc mam porównania) i np. w moim 70D pokazuje na drabince niedoświetlenie o 1/3 w stosunku do tego co pokazuje światłomierz.
Większość aparatów poprawnie zarejestruje obraz o 2,5 STOPS w górę i 2,5 w dół.
Wyłącz lampę, skieruj obiektyw na jakiś jasny punkt na niebie, np. chmurę (najlepiej najjaśniejszy ale nie słońce

), sprawdź jaki masz czas przy ekspozycji na drabince na zero.
Kadrując na drzewa spokojnie możesz wydłużyć czas i 2 lub 2i1/3, czyli 6 lub 7 kliknięć pokrętła.
Pstryknij fotkę i zobacz na kompie jak to będzie wyglądało.
Przy takim wydłużeniu czasu o 6-7 kliknięć nie powinieneś mieć przepaleń. Niebo (np. jasne chmury) będą o włos od przepalenia a ciemne (np. drzewa) powinny być poprawnie naświetlone.
To tak w uproszczeniu.
Ale jak mówiłem na początku, nie było mnie tam więc nie wiem czy różnica pomiędzy jasnymi partiami a ciemnymi była na tyle mała żeby zadziałał przepis który Ci podpowiadam.
Jeśli puszka na to pozwala to zawsze strzelaj sobie rawy.
Jest np. darmowy program Canona do podrasowania rawów. Na początek Ci wystarczy.
Później może kupisz sobie abonament na Lightrooma bo nie są to aż takie koszty (9.99 euro miesięcznie) a masz naprawdę fajne narzędzie i w pakiecie jest jeszcze Photoshop.
pozdrawiam
adamm