Dlaczego niesmaczne? W takiej sytuacji chronisz po prostu swoje interesy przed roszczeniowym klientem. Przykładowo w zeszłym roku trafiła mi się klientka, która po oddaniu zdjęć miała pretensje, że nie usunąłem jej worków pod oczami. Taki ma po prostu typ urody, te "wory" rzeczywiście były widoczne, ale ja natury nie poprawiam, fotografuję to, co zastane. Powołałem się na zapis w umowie, że retusz twarzy wykracza poza zakres obróbki zdjęć ślubnych, którą wykonuję. I na tym temat się zakończył. Oczywiście takie sytuacje nie są częste, ale nie po to klient podpisuje się pod umową, żeby potem zmieniać jej ustalenia przez jakieś swoje widzimisię.
Tak poza tym warto dopisać sobie do umowy, że w przypadku braku uwag zgłoszonych przez Zamawiającego w momencie odbioru zdjęć, uznaje się, że zostały one przyjęte bez zastrzeżeń. U mnie wygląda to tak, że spotykam się z klientami, oglądają albumy, a pozostałe zdjęcia pokazuję na tablecie. Nie mają uwag, to daję do podpisania potwierdzenie odbioru przedmiotu umowy. Jak podpiszą i zapłacą, to temat uznaję za zamknięty.