Skoro klient jest taki podejrzliwy to ja bym wspaniałomyślnie zaprosił po odbiór osobisty. Jak przyjedzie 350km to możesz nawet przed zapłatą pokazać na monitorze. Jeśli się nie spodobają i nie będzie chciał płacić to trudno. Szerokiej drogi
Potem wysyłasz normalnie zdjęcia za pobraniem, zgodnie z umową. Jeśli nie odbierze to wysyłasz wezwanie do zapłaty.
Nie mam wielkiego doświadczenia w branży fotograficznej, ale ilekroć dochodziło do sposobu zapłaty za moje usługi,to nie było jakichś wiekszych problemów.
Był jeden taki dziwny przypadek. Facet przyjechał do mnie po zdjęcia i na wstępie poinformował mnie że jest mały problem ze środkami.
Miał mało gotówki a bankomaty nieczynne i prosił czy mógłby zapłacić część a jutro z samego rana przelać na konto resztę.
Nie uwierzycie, ale oddałem mu pudełeczko z wydrukowanymi wszystkimi zdjęciami. Może jestem trochę naiwny,a le staram się mimo wszystko trochę wierzyć w ludzi
Oczywiście na drugi dzień w poniedziałek środki miałem już na koncie.
5D, 2x6D, 16-35/4ISL, 20/1.4A, 24-70/2.8LII, 24-85/3.5-4.5, 50/1.4, 50/1.8STM, 55/1.8, 85/1.8, 135/2L, 200/2.8LII, 70-300 4-5.6II, 100-300/5.6L, 400/5.6L
600EX-RT, 430EXII, 568EXII
CX241, i1DisplayPro, L850, SC-P600
To czy klient zdjęcia dostanie, czy nie, czy wrzuci album na półkę i nigdy go nie otworzy, czy nie to mnie najmniej interesuje. Mnie interesuje, czy zapłacił za moją usługę. Dawanie klientowi zdjęć "do oceny" daje jasno do zrozumienia, że obowiązek zapłaty za nie umówionej kwoty nie jest taki oczywisty.
O obiektywach wiem prawie wszystko
Rozumiem twoją postawę, ale ty już masz jakąś renomę wyrobioną i pewnie klienci nie wybierają cię przypadkowo.
Nie wiem z czego wynika niechęć do zapłaty za pobraniem przez klienta wątkotwórcy.
Może ma wątpliwości co do ich jakości, a może chce zdjęcia wyłudzić.
Dając "do wglądu" dwa-trzy przykładowe zdjęcia ze znakiem wodnym być może rozwiążemy pierwszy problem (dajemy jasny sygnał, że nie mamy nic do ukrycia i materiał oddany będzie jakościowo zbliżony do portfolio).
Jeśli jednak to ten drugi scenariusz, to pewnie i tak bez sądu wiele się nie zdziała...
I don't pretend to understand Brannigan's Law. I merely enforce it
Najlepiej znak wodny z napisem "nie zapłacono".