Jeśli masz klarowną wizję ostatecznego dojścia do Pełni, a jest to Twoja pierwsza lustrzanka cyfrowa, to nie ma po co się teraz wysilać na xxd. Wprawdzie całkiem dobre xxd można kupić tanio, ale skoro się interesujesz filmami, to raczej zapomnij. Z drugiej strony 60d mogłoby Ci pasować ale z trzeciej strony, skoro chcesz więcej wydać na szkło, to po co przepłacać. Owszem 60d strzela szybciej, lepsza bateria, całkiem niezłe szumy, lepszy AF (zależy od czego). Ludzie dzielą się na tych których kręcą ciężkie i poważne pancerne korpusy i wynajdują jakieś 1d z zeszłego stulecia i takich co chcą mieć coś najświeższego. Ja bym zalecał pójść tą drugą drogą, jeżeli w ogóle wspomniałeś filmowanie i zainteresowanie optyką. Czyli z wymienionych 650d albo nowszy jak sie da.

50/1.8 uważam, że warto, nawet do kropa, ale tylko STM. No i jednak nie gardziłbym kitem jako szeroki kąt. Jeszcze jest naleśnik 24 mm (jeżeli nie obrażam Cię proponując f/2.8) który może stworzyć minimalistyczny zestaw uliczny . (Zaraz ktoś zaprotestuje, że 5d3 z 35/1.4 to minimum do poważnej roboty). A poza tym, zależnie od tego ile chcesz inwestować w bagnet EF-S przed Spełnieniem, jest kilka zomików do wyboru.

--- Kolejny post ---

Cytat Zamieszczone przez r_m Zobacz posta
Z tym nie do końca się zgodzę, właśnie do bezlusterkowców możesz założyć prawie wszystko, co przypomina obiektyw, nawet swoje szkła z Minolty. Z Canonem nie ma tak różowo, do wielu systemów będą wymagane adaptery z soczewkami (pogarszającymi jakość obrazu). To tak na marginesie, bo przy Twoim rodzaju fotografii raczej będziesz korzystał z obiektywów systemowych (z AF)
Do Canona M też można przyczepić cokolwiek z tanim adapterem, nawet Canona FD.