baaardzo śmieszne, człowiek się przejęzyczyć nie może
w żaden sposób nie zmienia to unikalności sfotografowanej przez Tomka sceny.

Moja uwaga skierowana była w jednym celu - wedle mojej opinii, choć może się z nią nikt nie zgadzać, wartość zdjęcia przyrodniczego - to nie tylko kadr i osrość. Będąc właśnie nad Biebrzą przeglądałem sobie album braci Kłosowskich "Ptaki biebrzańskich bagien". Jeśli ktoś się interesuje fotografią przyrodniczą w Polsce, to zna te nazwiska na pewno. Miałem album pierwszy raz w ręce, wydanie z 1991 i powiem wam, że 50% zdjęć nie uzyskałoby na tym forum oceny innej niż kiepskie. Nieostre, mydlane, z okropnym ziarnem i degradacją jakości po powiększeniu. Ale album jest ciekawy i pokazuje ujęcia, których inaczej w żaden sposób nie dałoby się zobaczyć. To jest jakaś opowieść o przyrodzie i jej tajemniczym rytmie, który tak trudno podglądać. Zdjęcie niesie jakiś przekaz, zazwyczaj.