Witam, dawno się o nic nie pytałem, ale teraz mam zagwozdkę.
Sprzęt mam taki jak widać w stopce i jestem z niego bardzo zadowolony. Zdjęcia robię głównie na wycieczkach - takie urlopowe, wakacyjne pstrykanie, link również w podpisie, albo tu jest mój galeryjny wątek: http://www.canon-board.info/galerie-...cieczek-75605/
Obecne body 60D intensywnie użytkuję już 4 lata, mam ponad 100k klapnięć migawki, do tej pory myślałem, że kupię sobie 80D (bez pośpiechu, jak stanieje), ale pojawiła się myśl o zmianie. O wielkiej zmianie - Canon EOS M. Główną zaletą jest dla mnie mniejsza waga i gabaryty. Przyzwyczaiłem się już do obecnego zestawu, ale jakbym miał nosić 3x mniej to byłoby super. Cenowo operacja jest bezbolesna, wyszedłbym nawet do przodu. Pytanie tylko o jakość?
Zakładam, że kupiłbym body M3, które jest bardzo podobne jeżeli chodzi o jakość zdjęć do 80D. Bardziej zagadkowe są dla mnie obiektywy. Na razie niewiele jest tych z mocowaniem EF-M, ale akurat te, które są ładnie zastępują obecnie posiadane:
EF-S 10-22 mm f/3.5-4.5 USM -> EF-M 11-22 mm f/4-5.6 IS STM
tu nie mam wątpliwości, tracę co prawda 1 mm na szerokości, ale to idzie przeżyć, zyskuję stabilizację, jakościowo 11-22 wypada bardzo dobrze
EF-S 15-85mm f/3.5-5.6 IS USM -> EF-M 15-45 mm f/3.5-6.3 IS STM
tu mam już dylemat, na razie nigdzie nie znalazłem testów ostrości 15-45, poza tym zakres... utrata tych 40mm na długim końcu może zaboleć, da się to uratować częstszym przepinaniem na tele, ale chodzi też o to, że wolałbym często nie przepinać
EF 70-300 mm f/4-5.6 IS USM -> EF-M 55-200mm f/4.5-6.3 IS STM
obecne tele jest dość słabe, więc zyskam na jakości, ale stracę 100mm na długim końcu, co w przypadku tele ma znaczenie
EF-S 60 mm f/2.8 Macro USM -> EF-M 28mm F3.5 Macro
wielka niewiadoma - 28mka to świeżynka, na papierze wygląda bardzo interesująco... moje makra są szybkie i bezstatywowe, zastanawiam się, czy tak drastyczna zmiana ogniskowej będzie miała wpływ na komfort pracy, nawet nie mam pojęcia czy na plus czy na minus
Naleśnika EF-S 24 mm f/2.8 STM bym sobie zostawił - jest malutki, można używać przez przejściówkę, a i tak jest to najrzadziej wykorzystywany przeze mnie obiektyw.
No nic, rozpisałem się, a teraz proszę o opinię... czy lepiej kupić 80D i mieć 100% pewności, że dalej robienie zdjęć będzie dla mnie taką sama frajdą jak obecnie. Czy też zrobić rewolucję, przejść na system EOS M, cieszyć się mniejszymi gabarytami i ciężarem... tylko czy nie umknie gdzieś po drodze jakość i komfort pracy?