No więc.... Po przyglądnieciu się temu zagadnieniu dokładniej.... Jednak okazuje się, że mniejsza ogniskowa obiektywu (nominalna, tzn. Na nieskończoności) jednak sprzyja mniejszej redukcji otworu względnego przy danym powiększeniu makro.
Podaje się często wzór uproszczony: fstop rzeczywisty = fstop nominalny (1+M) gdzie M to powiększenie. Czyli dla obiektywu f/2.8 rzeczywisty otwór względny jest równy około f/5.6 przy minimalnej odległości.
Jednak ten wzór jest przybliżony i dla obiektywów znacznie dłuższych niż 50mm otwór względny będzie jeszcze mniejszy, a dla krótszych większy:
fstop rzeczywisty = fstop nominalny (1+M / MP) gdzie M to powiększenie makro a MP to "powiększenie źrenicy obiektywu".
Czyli, dzięki temu, że ten obiektyw jest krótki, jego MP jest większe niż 1. Dzięki temu z kolei, jego rzeczywisty fstop, nawet przy maksymalnym makro M=1.2, nie spada poniżej f/5.6, bo jakby spadł, to w większości korpusów zacząłby szwankować AF.
Gdyby 100 mm f/2.8 macro miał jasność nominalną (dla nieskończoności) f/3.5, to przy makro 1:1 byłoby znacznie mniej niż 5.6 wymagane oficjalnie do funkcjonowania AF.