Przy czym zapewne to użytkownik musiałby udowodnić, że 500 tysięcy wyzwoleń migawki mieści się w normalnym użytkowaniu aparatu (tj. że zepsuło się ze względu na wadę fabryczną, a nie dlatego, że jest to element mechaniczny ulegający naturalnemu zużyciu).
PS: Z twojego rozumowania można wyciągnąć absurdalny wniosek, tj. że w lepszej sytuacji są użytkownicy aparatów z niskiej półki (producent nie deklaruje żywotności migawki w ogóle) niż użytkownicy korpusów pro (gdzie żywotność migawki jest znana).