Cytat Zamieszczone przez jelcyk Zobacz posta
Z dwojka mogles tak trafic,co innego z jedynka. Przez moje rece przeszlo wiele tych i tamtych obiektywow , ale do 17-50 od Tamrona (w wersji bez stabilizacji) czuje najwieksza sympatie (nie mylic z VC !!! - to przyklad, jak mozna spieprzyc cos fajnego). Sigmy sa kaprysne , maja slabe , zdychajace stabilizatory i jakies takie niepewne. Niby wszystko z nimi w porzadku, ale ciagle cos nie tak... i trudno mi powiedziec, co to jest. Sigme - jako firme i ich urzadzenia - lubie, ale akurat przy tym zakresie optimum dla mnie stanowi Tamron. Co prawda - nietrwale flexy od przeslon (ale dostepne) , wysychajace silniczki od przeslon - ale to mozna naprawic i odkrecajace sie popychacze zooma a przy tym skomplikowana budowa i niewystarczajaca czesto predkosc AF- ale mimo wszystko ogolnie obiektyw daje zaj...sty obrazek , kto wie, czy nie lepszy od 17-55. O miazdzeniu nie moze byc zadnej mowy... Chyba, ze w druga strone...
Tamron 17-50 VC to wersja której praktycznie nie trzeba było przebierać, wg mnie lepsza optycznie od 1 wersji, fakt łapie dosyć szybko luzy. 1 wersja to odkręcająca się soczewka, luzy, szybkie zużycie gumy, no i przebieranie. O padaniu stabilizacji w Sigmach jakoś nie słyszałem. W canonie masz padające flexy w kilku modelach np 17-55, 24-105 czy 18-55, za to wydaje mi się że jakość plastiku jest lepsza niż w Tamronie i Sigmie. Nie generalizowałbym że Tamron jest be a Canon ok.