Składamy się z emocji i rozumu.
Jeśli ktoś CHCE używać telekonwertera, niech używa i niech mu to sprawia frajdę !
Jeśli jednak ważny jest rozum/sens to warto się zastanowić !
W czasach analogu (film, powiększalnik) im większy obraz obiektu na kliszy tym mniej trzeba było powiększać w ciemni, tym lepsze było zdjęcie. Telekonwerter powiększał obraz na kliszy, uzyskiwało się więc lepsze rezultaty na zdjęciu.
W erze cyfrowej (matryca, drukarka, monitor) brzytwą Ockhama są piksele (rozdzielczość).
Jeśli masz 5D3 i obiekt zajmuje w wizjerze połowę szerokości i zrobisz zdjęcie :
A. tak jak widzisz to zapiszesz obraz obiektu na (5760/2) 2880 pikselach
B. założysz konwerter x2, obraz się powiększy i teraz zrobisz to zapiszesz obraz obiektu na 5760 pikselach.
Ale teraz chcesz obraz obiektu prezentować w necie, oglądamy na monitorach.
Mój ma 1600 pikseli.
By więc oglądać obraz obiektu na moim (całym) monitorze to trzeba w przypadku :
A. wykadrować (obraz) owe 2880 pikseli z całej matrycy i następnie zapisać/zredukować go do 1600 pikselach
B. obraz z 5760 pikseli zapisać w 1600 pikselach
Na zdjęciu B (z telekonwerterem) nie będzie widać więcej szczegółów niż na zdjęciu A (bez telekonwertera)
Zakładając telekonwerter x2 :
a.
zmniejszyłeś jasność x2
b.
zmniejszyłeś rozdzielczość układu
c.
zwiększyłeś ogniskową co zaowocowało mniejszą głębią ostrości
d.
zapisałeś obraz na większej ilości pikseli co spowodowało konieczność większej redukcji rozdzielczości
do takiej samej (monitora) jak redukowałeś przy zdjęciu bez telekonwertera.
Sens stosowania telekonwerterów w erze cyfrowej zawęził się do sytuacji bardzo małych obrazów w wizjerze oraz wydruków o dużych rozmiarach.
jp