I pierwszy szok, gdy na poprzednim sprzęcie przy przysłonie 4 "wszystko" było ostre, a tu przy 4 okaże się, że g.o. jest "papierowo gruba"
Z całym szacunkiem - powiedz to ludziom, którzy kupują jeszcze większy staroć 5d, zamiast kupić coś porządnego, nowoczesnego, jak np. 1200d lub ostatecznie 700d. Przecież tamten staroć nie ma filmowania, nie ma "trybu przewodnika" (czy jak to się nazywa), i nawet nie ma trybów automatycznych, a ci głupcy go kupują...
Mogę się zgodzić z tym kategorycznym "kupuj nowy" jeśli faktycznie sprzęt musi być z jakiegoś powodu fabrycznie nowy, z gwarancją.
W innych przypadkach - na ile jest duża różnica w praktyczniej pracy z 550d i 700d? Mam na myśli fotografię, nie filmowanie z AF
Jednak myśląc teoretycznie "na co wydać 2700", można poszukać 550d (800-900), do niego dołożyć 10-18 (powiedzmy 900), zostaje na 50/1.8 STM (500), pierścienie pośrednie (używane, porządne z czasów EOSa na film) i podstawowy statyw. Mamy uniwersalny zestaw, zarówno do krajobrazów, do portretów, i można spróbować sił z makro.
Alternatywa - nowsza, ale nie najnowsza (w sumie też już staroć, 700d pojawił się w 2013 roku), z podstawowym obiektywem 18-55 plus "prawie portretowy" 50/1.8.
Owszem, obiektywy do nowszego można dokupić. Owszem, przy makro odchylany ekran może być bardzo przydatny. Ale także body można zmienić, wykorzystując posiadane obiektywy.
Oczywiście jak zwykle na forach, ile osób, tyle opinii, i może się to skończyć tak, że pytający utonie pod tymi wszystkimi propozycjami![]()