Witam. Zastanawia mnie kwestia fotografii ulicznej. Kiedy chcemy sfotografować obcą dla nas osobę w ciekawej scenografii bądź teź w trakcie jakiegos wydarzenia. \

Zauważyłem iż spora grupa fotografów robiących zdjęcia uliczne, upublicznia je np. w nakręconych przez siebie fotoporadnikach. Niesądze aby po wykonaniu zdjęć podchodzili do każdej z tych osób i prosili o zgodę..

Prosty przykład - chcę zrobić zdjęcie napotkanej dziewczyny która pochyla się nad miejskim klombem z różami, by je powąchać. Uważam, że może wyjść ciekawe zdjęcie więc łapię za puszkę i strzelam....a poźniej co? Skoro wyszło dobre zdjęcie to zapewne będę chciał pokazać efekt mojej pracy,tę zatrzymaną w kadrze chwilę. Możliwe, żę będę chciał oppublikować to zdjęcie w jednym z portali...

Czy muszę zatem po wykonaniu zdjęcia podejść do tej osoby i poprosić o zgodę na opublikowanie jej wizerunku?


Jeśli tak i jeśli ta osoba może zażądać ode mnie wynagrodzenia za to lub też mnie pozwać to nasuwa mi się na myśl kolejna kwestia...

Co z fotografiami głodujących dzieci w afryce, emigrantów itd... Czy każdy z fotografów poprosił te osoby o zgodę na upublicznienie ich wizerunku np. w gazecie czy też serwisie informacyjnym?

Sytuacja jest analogiczna do tej opisanej przeze mnie, wyimaginowanej.

Jeśli się okaże, że publikując zdjęcia osób spotkanych przypadkowo na ulicy, powinienem od każdej z nich uzyskać zgodę na ewentualną publikację - to tylko czekać, kiedy do polskich, i nie tylko polskich, sądów zaczną napływać pozwy o bezprawne wykorzystanie wizerunku...