Pokaż wyniki od 1 do 10 z 28

Wątek: [danae] portrety rodzinne i dziecięce

Mieszany widok

  1. #1

    Domyślnie Odp: [danae] portrety rodzinne i dziecięce

    Wybaczcie post pod postem..

    Piotrus117, ja wiem że bobas śliczny, ale nie chcę pokazywać wam tutaj, jak mój słodki dzidziuś ubabrał sobie brzuszek przy jedzeniu. Hmm.. chciałam pokazać swoje spojrzenie - staram się otwarcie słuchać uwag i bardzo cenię sobię konstruktywne komentarze, ale nie uważam, bym chciała przedstawiać Wam moje dziecko w inny sposób.

    Rozumiem, że takie kadry uważasz za słabe, przyjmuje to - nie rozumiem jednak, czy podejmując temat fotografii dziecięcej powinnam Twoim zdaniem koncentrować się na uśmiechniętym i uroczym bobasku? Tzn tak rozumiem akapit o tym, że jako ojciec też robisz zdjęcia dzieciom.

    Lubię wyłapywać kontrasty, ważyć kompozycję, bawić się pionem i poziomem... widzisz, takie zdjęcie jak 10. to dla mnie zabawa kompozycją, układem linii, wyłapane w codziennej sytuacji, nie zdjęcie kanapy. No, jasne, skoro moje intencje nie są widoczne to znaczy, że mnóstwo pracy przede mną, ale to nie jest tak, że nie to chciałam pokazać

  2. #2
    Uzależniony Awatar trothlik
    Dołączył
    Sep 2004
    Wiek
    47
    Posty
    782

    Domyślnie Odp: [danae] portrety rodzinne i dziecięce

    Ech...żeby dobrze napisać.
    Fotografowanie dziecka to trudna sprawa a dziecięca fotografia jak dla mnie to (oprócz galeryjek typu 'moje ślubne') najbardziej nielubiana dziedzina. Bo każdy chce pokazać że właśnie to jego dziecko jest najfajniejsze i w ogóle. I tu zaczyna się kłopot bo kamentując zdjęcia rodzic często bierze te uwagi do dziecka a nie do warsztatu...
    Co do ostatnich zdjęć.
    Ostrość a właściwie jej brak i to na każdym zdjęciu. Widzę małą GO ale to co powinno być ostre wcale ostre nie jest.
    Kolorystyka... no taki dobór to pod trupa to i owszem. Kolory jakieś sinozielonkawe, ziemiste nie pasują w ogóle do tej tematyki... A w ogóle pod jakąś pasują takie kolory?
    Dziecko to przecież istotka której wszędzie pełno. To i kolory powinny być żywe. Tylko nie popadnij w drugą skrajność. Mam na myśli idiotyczną do bólu cukierkowość, landrynkowość.
    Dla mnie to dziecko jak dziecko. Zdjęcia same w sobie pokazują niewiele. Ot dzieciaczek.
    Ale czy możesz mi wytłumaczyć (i pytam zupełnie bez złośliwości) zamysł zdjęcia 7?
    Samo zdjęcie "klopsa"... Bez twarzy, emocji, ruchu...Jak dla mnie to zdjęcie jest po prostu obrzydliwe.

    Cytat Zamieszczone przez danae Zobacz posta
    Rozumiem, że takie kadry uważasz za słabe, przyjmuje to - nie rozumiem jednak, czy podejmując temat fotografii dziecięcej powinnam Twoim zdaniem koncentrować się na uśmiechniętym i uroczym bobasku? Tzn tak rozumiem akapit o tym, że jako ojciec też robisz zdjęcia dzieciom.

    Lubię wyłapywać kontrasty, ważyć kompozycję, bawić się pionem i poziomem... widzisz, takie zdjęcie jak 10. to dla mnie zabawa kompozycją, układem linii, wyłapane w codziennej sytuacji, nie zdjęcie kanapy. No, jasne, skoro moje intencje nie są widoczne to znaczy, że mnóstwo pracy przede mną, ale to nie jest tak, że nie to chciałam pokazać
    No i o to chodzi. Baw się, kombinuj, ćwicz. I jeżeli masz w tym satysfakcję to tak trzymaj.
    Ale moim zdaniem musisz wiedzieć (i każdy rodzic tak samo) że twoje dziecko nie musi się wszystkim podobać. Sam jestem rodzicem i zdjęcia córki rzadko przedstawiam komuś innemu ale nie oczekuję "achów i ochów" bo wiem że chodziaż dla mnie to mała księżniczka to dla innego to po prostu kolejne dziecko jakich są miliony.
    trothlik
    "Nie istnieją różnice prócz różnic stopni między różnymi stopniami i brakiem różnicy. To znaczy w przekładzie na ludzki język: któż teraz nie pije".

  3. #3

    Domyślnie Odp: [danae] portrety rodzinne i dziecięce

    trothlik, dziękuje, to jest konkret.
    ostrość biorę na warsztat - nie myślałam że w dobie autofokusów może stanowić problem, ale faktycznie dużo kadrów wylatuje przez jej absolutny brak. ruchliwe dziecko, długie czasy, mało światła i przekadrowywanie z centralnego to faktycznie pudło.
    kolory - dla mnie stonowane, ale w zupełności nie ziemisto-sine. nie próbowałam pokazać zdjęć dających pozory śmierci, że marzę o żywych i kolorowych (pastelem mi się ulewa w internecie) nie powiem, ale pomiędzy nimi jest przestrzeń, będę szukać. najpierw poczytam o zarządzaniu kolorem i kalibrowaniu monitora, bo to na czym pracuje zdaje się być bardziej rozjechane niż stary ikarus a ja na tym polu kuleję.
    co do 7. - w sumie to chodzi właśnie o fałdy, takie specyficzne dla niemowlęctwa, znikają szybko i bezpowrotnie. o ich relację z tłem, z "puchatością" materaca, który to odczucie pofałdowanego ciała potęguje. ja tu nie widzę pola do emocji, ot taka zabawa z... fakturą? absolutnie nie planowałam stworzyć obrzydliwego i turpistycznego obrazu. wiem, dobre zdjęcia bronią się same.
    i spokojnie, nie odbieram krytyki jako uderzeń w niepowtarzalność moich dzieci, tę mam rodzicielsko-niezachwiewalną. absolutnie nie liczę tu na zachwyty nad moimi dziećmi, będę dążyć do tego, by ktoś zatrzymał się nad moimi zdjęciami (choć chyba na tym forum trudna działka, bo widzę że w męskim gronie atrakcyjna modelka znacząco podnosi atrakcyjność zdjęcia)

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •