Ja używam YN (4 lampy i dwa wyzwalacze) od paru miesięcy i nie mam żadnych negatywnych odczuć za to "kilka" stówek w kieszeni.
Ja używam YN (4 lampy i dwa wyzwalacze) od paru miesięcy i nie mam żadnych negatywnych odczuć za to "kilka" stówek w kieszeni.
Marki trzy.
poza technicznymi jest jeszcze aspekt podstawowy - czy finansować złodzieji myśli technologicznej, czy może wspierać tych co mieli pomysł i udało im się go wdrożyć.
To tak jak z kupowaniem obrazków: po co kupować u któregoś z Nas zdjęcie skoro można je "pobrać" od jakiegoś złodzieja w internecie. Potem tylko pozostaje płacz, że tak mało zarabiam i muszę kupować podróbki wyzwalaczy lub lamp zamiast orginałów i koło się zamyka... ale to OT.
z technicznych to np. kółko selekcji mało precyzyjnie zmienia nastawienia i często przeskakuje o 2 wartości...
Ostatnio edytowane przez bartolos ; 18-01-2016 o 22:00
Z tym "złodziejstwem myśli technologicznej" można mieć mieszane odczucia.
Chyba YN zrobiło zdalny radiowy system wyzwalania (i sterowania) lampami wcześniej niż Canon, więc potwierdziło, że posiada niezbędne umiejętności i technologię.
Trudno powiedzieć, czy sterownik YN jest dokładną kopią sterownika Canona, dlatego nie będę się tak kategorycznie wypowiadał na temat tego "złodziejstwa".
Nie wiem, czy pamiętasz kolejność lamp YN - zaczęło się od manualnych, zgodnych ze wszystkim, TTLowe przyszły później.
Jeśli przyjmiemy, że analiza protokołu komunikacji lampa-aparat (obiektyw-aparat) to złodziejstwo, musimy do tego samego worka wrzucić choćby Sigmę (obiektywy Sigmy miały problemy po wprowadzeniu modyfikacji protokołu transmisji aparat-obiektyw w okolicach modelu Canon 10d - wczesne aparaty pracowały poprawnie, późne dawały błąd przy próbie przymknięcia przysłony), nie jestem pewien, jak z innymi producentami osprzętu (Tamron podobno uzyskał dokumentację protokołu od Canona).
tjaaa, nie jestem specem od historii sprzętu fotograficznego, ale sprawy trzeba nazywać po imieniu właśnie po to, żeby nam w głowach nie zamieszały. Nie mówimy o walce o pierwszeństwo, rywalizacji na patenty, czy o inspiracji cudzym produktem. To zwykła kradzież i tyle; ślepy zauważy daleko posuniętą identyczność, choćby pierwsze z brzegu tu: The 50mm/f1.8 Lens from Yongnuo! | linkdelight Blog
U nas na zachodzie to się nazywa złodziejstwo, a u nich są dumni, że tak ładnie im wyszło. Różnica kulturowa.
A że znajdują się klienci - paserzy tacy jak my to świat się kręci...
Wiem o czym mówię bo jestem twórcą opatentowanych gadżetów, które Chińczyki kopiują na potęgę i dumnie mi to później na Photokinie prezentująza grosze. Wymyślać się odechciewa
Sam używam YN bo Chińczyk dołożył od siebie wspomaganie AF, którego brak w Canonie, co nie znaczy, że nie widzę, że to wzorniczo chamska kopia.
jasności życzę!
b![]()
Ostatnio edytowane przez bartolos ; 19-01-2016 o 20:41
No właśnie, zależy o czym mówimy, a trzymając się tego podejścia, to o sobie też mógłbyś powiedzieć, że jesteś paserem? Nie całkiem trafia do mnie Twoje podejście, jeśli uważasz, że nie należy popierać "złodziejstwa" to pozostaje Ci korzystanie z Canon 600ex-rt w roli nadajnika (wtedy chyba będzie wspomaganie). To nic, że większy, to nic, że droższy - przecież producent poniósł koszty opracowania, testowania, więc trzeba mu za to zapłacić, a nie kupować tych chińskich kopii
Wracając do radiowego sterowania - chyba Phottix wprowadził kiedyś wyzwalacz "zgodny" z PocketWizard który szybko zniknął z rynku amerykańskiego (albo nawet się nie pojawił), podobno właśnie z powodu "zgodności", ale potem zainteresowane strony doszły do porozumienia Rob Galbraith DPI: LPA Design, Phottix settle patent infringement lawsuit related to Atlas transceiver (updated)
Myślę, że C i N mają odpowiednie środki i możliwości, aby egzekwować swoje prawa, więc musi być jakiś powód, dla którego nie słychać o podobnych posunięciach, i na pewno nie chodzi o dobro użytkowników sprzętu z mniej zasobnymi kieszeniami.