Cry mogę*się*podpiąć z pytaniem? Nie lubię zakładania wątków co chwila nowych z osobnym pytaniem a chciałabym też prosić o radę. Pierwszy post praktycznie taki sam mogłabym napisać mam obecnie 40d z zepsutym kitem - ostrzy ale czasem trzeba ruszyc w tym celu pierścieniem, ja już się nauczyłam i zdjecia da sie robic ale frajda to zerowa. Pewnie taśma flex poszła, moooże pokuszę się*o próbę wymiany ale tak czy inaczej plaowałam rozbudować*zestaw i mam dylemat.
Planowałam jeszcze zanim kit padł kupić w pierwszej kolejności 50 1,8 bo brakuje mi światła, bo nowsza wersja podobno jest mniej plastikowa i to taki klasyk, że szkoda nie mieć.
W dalszej kolejności planowałam dłuższy tele i zamianę kita na coś*jaśniejszego, ale w tej sytuacji zastanawiam się czy nie lepiej w pierwszej kolejności kupić tamrona 28-75/2,8 a w razie czego potem dokupić*sobie 50tkę (tylko czy wtedy będzie sens?).
Obaw, że braknie mi szerokości nie mam bo przejrzałam zdjęcia z ostatrnich kilku miesięcy i baardoz rzadko używam 18-28 głównie robię zdjęcia psu (55mm to stanowczo za mało, 75 wydaje sie, że by wystarczyło na spacery), koniom, rodzinne, 'reportaże'. Budżet mam ograniczony tak w sam raz na nowego tamrona te 1600 mogłabym dać i tu moje pytanie czy za tą cenę jest jakas inna opcja warta uwagi? Podsumowując szukam w miarę uniwersalnego spacerzooma z jasnym światłem i zadowalającą jakością*zdjęć (miło jakbym odczuła różnicę po kicie, brak mi ostrości, światła, celności).
Z góry dzięki za pomoc
