Witam, miesiac temu kupilam uzywanego Canona 5d mark II z przebiegiem okolo 70.000
Po tygodniu wyskoczyl mi blad przy robieniu zdjec, iz mam jakis problem z obiektywem. Mam go wyciagnac i wlozyc jeszcze raz. Meczylam sie z tym bledem okolo 15 min, pozniej zniknal i do tej pory jeszcze sie nie pojawil.
Niestety pojawil sie nastepny problem.
W niedziele podczas sesji, zrobilam wczesniej okolo 30 zdjec i nagle ERROR 30. Wylaczylam aparat, wlaczylam jeszcze raz, 1 zdjecie i znow error. Wyciagnelam barerie, karty, zmienilam obiektyw, 1-2 zdjecia i znow error.
Nastepnego dnia formatowanie karty, kupno nowej baterii. 10 zdjec (juz sie ucieczylam) i znow error 30.
Podnioslam lustro, przeczyscilam delikatnie sprezonym powietrzem ewentualne paprochy. I na dzien dzisiejszy problem zninal.
Jakies sugestie co to moglo byc? Czy to oznaki padajacej migawki czy to faktycznie paproch ?