Matsil -> nie obraź się, ale im dłużej Cię czytam tym bardziej mam wrażenie, że jakby ktoś zapakował psią kupę w worek foliowy z napisem Canon to zachwalałbyś miękkość i delikatną fakturę tego wspaniałego materiału organicznego.
W 50L też jest wolny. :PMoże i 50/1.4 jest tandetnie wykonany, może "ryjek" się wysuwa do przodu, może AF nie jest tak szybki jak w eLkach itd. itd.
To niedobrze, że mają taki rozrzut i że do optycznych na testy wysłali swoją najgorszą sztukę.Ja powiem tylko od siebie, że mam go od 5 lat, trafiłem rewelacyjnie ostry egzemplarz od pełnej dziury (dobrał mi Towers).
Jak dla mnie jak za taki poziom tandety to już za dużo. Żeby jeszcze nie trzeba było dokupować osłony za kolejne 60 czy 80 PLN...Też nie lubię tandety, ale za te pieniądze przy tej jakości jestem w stanie to znieść.
Głupio kupić coś, w czym zaraz można łatwo zepsuć AF. A wymiana AF w tym czymś to cena ponad połowy nowej sztuki. A zdjęć rewelacyjnych to szkiełko nie daje, jak się nie ma chodów u Towersa. A patrzysz na obiektywy przez pryzmat logo na obiektywie, tudzież po dopisku L. :PDziwię się ludziom, którzy piszą o jego tandetności i na tej podstawie wystawiają mu ocenę. Ja zwykłem patrzeć na szkło przez pryzmat zdjęć jakie daje.
Od tandety jest 50 1.8, którego cena jest adekwatna do jakości. Szkło niekoniecznie musi wystawiać swój najbardziej wrażliwy element w czasie ostrzenia.
Więc powtórzę jeszcze raz, cieszę się, że jest to forum, bo rozważałem kiedyś kupno tego czegoś. :P Potem poczytałem dział awarie i mi przeszło. I umiem używać aparatu i raczej nic nie psuję. 50 1.8 ciągle mi działa. Ale wypadki chodzą po ludziach...