Poza obudową i minimalnie gorszym bokehem 50/1,8, mimo swych ułomności, leje Heliosa pod każdym względem.
...a Heliosa mam w wersji MC, ponoć najostrzejszej.
Poza obudową i minimalnie gorszym bokehem 50/1,8, mimo swych ułomności, leje Heliosa pod każdym względem.
...a Heliosa mam w wersji MC, ponoć najostrzejszej.
Cztery czarne eosy, pół-eos i pentax... a dokładniej to tutaj
MacGyver czułem, że mogę na Ciebie liczyć :-)
dzięki
Miałem wersję 44-2 i mogę powiedzieć, że największą jego wadą są odblaski. Pod światło staje się całkowicie nieznośny. Żadna osłona przeciwsłoneczna nie pomoże no chyba, że będzie to dekielekNa ostrość natomiast nie narzekałem. Wręcz przeciwnie, a ponieważ moja przysłona robocza w większości przypadków to 8-11 (praktycznie raz go użyłem przy f/2) to potrafił pokazać pazura :-D
Moim MC 44-4 też da się robić niezłe zdjęcia ale 50/1,8 jest po prostu lepsze.
Cztery czarne eosy, pół-eos i pentax... a dokładniej to tutaj
Również mam tego heliossa tyle, że nie 58 a 50mm ale ze światłem 1.8 . Miałem okazję robić pożyczoną 50 Canona i muszę stwierdzić,że kolory i kontrast oddaje znacznie lepiej.
Budowa i wykonanie moim zdaniem na korzyść heliosa. Ostrość...hmm..obiektywnie patrząc canon był nieco lepszy przy 1.8 .
Brak af mi nie przeszkadza. Kupiłem heliossa ze względów oszczędnościowych i nie żałuję, bo da się nim robić dobre, a nawet bardzo dobre jakościowo zdjęcia. Potrzeba tylko trochę wprawy. A na tyle, co ja tego szkła używam to mi naprawdę wystarczy.
Mały sampel. f2.8
pucha i grucha
Helios jest bardzo plastyczny, aż mięciutkiCanon jednak ostrzejszy. Helios ma fajną budowę - metal, pierścienie cacy chodzą, mi został po zenicie, inaczej raczej bym się nim nie zainteresował.
Tylko, że to już nie jest ten helios ;-)
Co do szkła - jak dla mnie to może helios ma lepszy bokeh, ale EF 50/1.8II jest od niego ostrzejszy i w sumie przyjemniejszy (łatwiejszy) w użytkowaniu (w sumie to automat). Heliosów 44-4 mam 3 sztuki, 2x M4, 1x M7 MC i z moich testów wynika, że czy to MC, czy nie MC, to tak samo reaguje na odblaski (źle). I analogicznie ostrzy (do f/5.6 na pewno gorzej od Canona). Natomiast kosztuje grosze - i to jest jego główna zaleta :-)
Praktica MTL 5B, RevueFlex 5005, PSix, EOS 30D+opcjonalna matówka z klinem, worek szkiełek, jakaś lampa i statyw :-)
Mam teraz taki dylemat. Mam 1100d z kitem, Heliosem 44M-4 i w prawdopodobnie w poniedziałek dołączy do tego jeszcze 70-200 f/4 L. Teraz zamierzam odkładać pieniądze na jakąś fajną, jasną stałkę. Pierwsze obiektywy jakie mnie zainteresowały to Canon 85 1.8 i Sigma 50 1.4, ale w Sigmie podobno są problemy z AF, a o 85 są dobre opinie, ale boję się tej długiej ogniskowej, najpierw sobie sprawdzę jak się czuję przy 85mm w zoomie jak dotrze do mnie paczka z wyczekanym tele. Przyszło mi niedawno do głowy, żeby zanim uzbieram na coś droższego (czyli jeszcze przynajmniej rok) wymienić Heliosa na plastikowego C 50 1.8 (jakoś jesienią powinno mnie być na niego stać, teraz wszystkie oszczędności poszły w tele). Heliosa używam bardzo dużo, przyzwyczaiłam się do manualnego ostrzenia, chociaż czasem brakuje mi autofocusa, ale bardzo lubię zdjęcia z tego szkiełka, daje śliczny bokeh - ZDJĘCIE ZDJĘCIE. Jak kupię 50-tkę to zyskam AF, stracę wytrzymałą metalową obudowę, nie wiem jak będzie z jakością zdjęć. Waszym zdaniem warto zastąpić Heliosa tym tanim Canonem, czy lepiej na razie to sobie odpuścić i oszczędzać na 85mm albo Sigmę?
Tak samom Helios jak i Canon by projektowane pod film 135. Klisze były wykorzystywane znacznie wcześniej.
Canon 50/1,8 - konstrukcja z 1987 roku, a wersja II tego obiektywu to 1990 rok. To obiektywy zaprojektowane do analogowych EOS-ów!
Nie wiem po co cały wywód z matrycami CCD, bo to mija się z prawda. Niektóre obiektywy do analogów dobrze współpracują z lustrzankami cyfrowymi, a niektóre nie.
Helios jest lepiej wykonany i daje fajne rozmycie. Wszystko zależy od egzemplarza.
Canona 50/1,8 miałem i sprzedałem, bo był plastikowy, może i ostry, ale AF w ciemnych miejscach (z 650D) to porażka.
Jak ktoś musi mieć koniecznie 50mm, to Canon 50/1,4 USM, a jeszcze lepiej Sigma 50/1,4 EX DG HSM.
Oczywiście najlepszy jest Canon 85/1,8 USM - jedyny obiektyw zaprojektowany do portretów Indian. tylko on nie kradnie im duszy.
--- Kolejny post ---
Zostawić Heliosa (jeżeli jest ostry, bo ma fajną plastykę obrazu) jako ciekawostkę przyrodniczą i dokupić sobie 85/1,8 USM.
C eos 6D | T 24-70/2,8 VC USD; C 70-200/2,8 L USM; C TCx1,4II | YN-568EX
www.cobalt.fr.pl