Jaś dobrze gada, żadnych kolców, żadnych wielkich statywów w podręcznym (to nic, że ładowarką telefoniczną można kogoś udusić a zapalniczką doprowadzić do katastrofy lotniczej). Mała Frotka polatała ze mną już trochę i raz tylko mi kazali go dać na bok tam gdzie się wózki zostawia i jakieś za duże nad głowę podręczne (mały samolot), ale ochrona przepuściła normalnie. Oczywiście jak lecę na lekko i mi się mieści do nadawanej walizki to wkładam go do rejestrowanego i spokój jest.