Pozycjonowanie aparatów w tym samym miejscu to konfrontacja, która się żadnemu producentowi nie opłaci. Wymagało by to rzeczywiście szybszego wprowadzania udoskonaleń, podniesienia jakości towaru, sprawności serwisu. A tak początkujący/amatorzy/zaawansowani amatorzy zajmą się dyskusjami, wojenkami czy zmianami systemu. W sprzęcie zawodowym zmiany są znacznie rzadsze i bardziej przemyślane. Trudno sprzedać w ogóle takie 600 mm, a z małą stratą w stosunku do zakupu to już kwestia dużego szczęścia.
Amatorzy są coraz bardziej nakręceni i zamożniejsi, stąd rynek kwitnie jak nigdy![]()
Jak ja zaczynałem z fotografią cyfrową to miałem budżet na początek 4 tys. zł. I wybór między D70 z 18-70 a 300D z 18-55. A jak już wszedłem w system to latami dochodziłem do stanu dzisiejszego. Ale kupując pierwszą puszkę nie myślałem wtedy w reszcie systemu. Interesowało mnie co będzie lepsze za te moje odłożone i częściowo pożyczone 4 tys. zł. Wziąłem obie puchy do ręki i Nikon został.
Druga taka bariera to jednak obróbka. Wielu ludzi nie umiało sobie kiedyś zupełnie poradzić z AWB u Nikona, z tymi paskudnymi żółciami, m.in. stąd niebywały sukces Canona 5D, który oprócz tego, że jest świetną puchą, to w tamtym czasie wypluwał obrazki, przy których nie trzeba było siedzieć godzinami aby to jako tako wyglądało.
Jak już ktoś przejdzie na ciut wyższy poziom finansowy i obróbkowy, a nawet zacznie czasem zarabiać więcej niż czapkę gruszek na fotografowaniu, to zaczyna się lepsza zabawa. Dlatego postanowiłem się podrapać tam, gdzie mnie nie swędzi i kupiłem 6D+S35/1.4.