Cytat Zamieszczone przez pan.kolega Zobacz posta
W dawnych czasach....żeby zdiagnozować np. telewizór trzeba było zidentyfikować konkretny opornik czy końdensatór czy cewkię i to wymagało jakiegoś doświadczenia i czasu więc było warte jakieś tam pieniadze.
W dawnych czasach nie bylo 9-warstwowych plyt drukowanych a na 1 cm2 nie miescilo sie 50 elementow. Tam, jak sie cos przegrzalo, czy spalilo (zdetonowalo) to w 50% przypadkow widzialo sie to golym okiem. Reszta byla do przemierzenia a czesto zdarzalo sie, ze byl dostepny schemat urzadzenia. Teraz masz to, co umiesz i znasz z doswiadczenia. Nikt tu nie mowi o wymianie podzespolow typu Mirror Box czy panel gorny. bo tak to sie w zasadzie "naprawia" w serwisach autoryzowanych. Niemniej naprawic np. zasilacz (pomijajac te, ktore maja dostepne bezpieczniki nadajace sie do wymiany)potrafi niewiele firm a biorac pod uwage koszt gotowca (a jeszcze uzywanego) sens ekonomiczny takiej naprawy przewaznie jest zaden. Niemniej - jak nie masz dostepnego odpowiedniego elementu do prob to szanse na skuteczna naprawe drastycznie maleja. Poza tym - zasilacz jest takim elementem, ktorego naprawa dopiero otwiera droge calej reszcie - a co bywa za takimi drzwiami?... Mysle, ze swoja opinie o latwosci i przyjemnosciach diagnozowania powinienes troche jednak przemyslec.